Laudacja z okazji wręczenia medalu Bene Merenti Polskiego Towarzystwa Teologicznego Ojcu Profesorowi Andrzejowi Potockiemu OP
Kraków, 27 II 2018 r.
Eminencjo, Księże Kardynale
Ekscelencje,
Magnificencje,
Szanowny Księże Prezesie,
Panie, Panowie, Księża Profesorowie,
Dostojni Goście,
a nade wszystko Czcigodny Ojcze Profesorze!
Cieszę się bardzo, że mogę stanąć przed tak zacnym gronem. Zgromadziła się tutaj elita teologów skupiona w Polskim Towarzystwie Teologicznym. Jest to dla mnie zaszczyt i wyróżnienie, że mogę budować się mądrością i darem tylu zacnych osób.
Przypadł mi zaszczyt wygłoszenia laudacji ku czci Ojca Profesora Andrzeja Potockiego z okazji wręczenia medalu Bene Merenti Polskiego Towarzystwa Teologicznego. Czym jest laudacja? Kiedy wpisałem ten termin do przeglądarki internetowej, wyświetliło mi się hasło z encyklopedii Wikipedia. Przeczytałem: laudacja (łac. laudare – chwalić) – „mowa pochwalna obrazująca zalety danej osoby, stosowana jako mowa okolicznościowa (…), z okazji wręczania honorowego tytułu itp.”. Czytałem dalej: „W przypadku przesadnego zachwytu i nadmiaru pochlebstw można mówić o panegiryzmie”. Pomyślałem zatem, co i jak powiedzieć o bogactwie życia Ojca Profesora Potockiego, aby z jednej strony istotowo i obiektywnie dać wierność prawdzie, a z drugiej nie wpaść w przesadny zachwyt i uniknąć nadmiaru pochlebstw? Medal Bene Merenti jest przyznawany osobom zasłużonym i mającym swój wkład dla rozwoju teologii w Polsce. Myślę, że można o Ojcu Profesorze powiedzieć, że jest bardzo dobrze zasłużony. Twoje curriculum vitae, Ojcze Profesorze, jest bardzo bogate i barwne. Spróbujmy na nie spojrzeć w perspektywie trzech wymiarów, swoistym 3D: jako naukowca, dominikanina, człowieka.
1D. Ojciec Profesor jako naukowiec
Ojciec Profesor urodził się w Warszawie 26 lipca 1947 roku. Tam też ukończył VII LO im. Juliusza Słowackiego. Studiował teologię w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie oraz teologię i socjologię w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, gdzie w 1971 roku uzyskał magisterium. W 1974 roku otrzymał stopień doktora na Wydziale Teologicznym ATK. Odbył również roczne studia kultury i języka włoskiego na Universitá Italiana per Stranieri w Perugii oraz dwuletnie studia podyplomowe z zakresu religioznawstwa na Wydziale Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. W 1986 roku Ojciec Profesor habilitował się w zakresie socjologii religii na Wydziale Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. W 2008 roku Ojciec Potocki uzyskał tytuł naukowy profesora nauk humanistycznych.
Jakie są zainteresowania badawcze Ojca Profesora, których owocem jest ponad 270 publikacji, w tym 10 książek? Jego teologiczne zainteresowania badawcze (także dydaktyczne) sytuują się w obszarze teologii praktycznej, a w jej ramach skupiają się na teologii pastoralnej i katechetyce. Stosownie do charakteru rozwoju teologii praktycznej i stawianych dziś badaczom wymagań metodologicznych, warsztat teologa pastoralisty uzupełnił o kompetencje socjologiczne. Od lat 70. XX wieku prowadził badania socjologiczne w Polsce południowo-wschodniej. Jest autorem pierwszej w polskiej socjologii trzytomowej monografii diecezji rzymskokatolickiej na którą spojrzał w kontekście organizacji społecznej. Zajmował się problematyką katechezy w szkole i parafii, wychowania seksualnego, szkolnictwa katolickiego, duszpasterstwa młodzieży, wychowania religijnego w kontekście polskiej transformacji ustrojowej. Koncentrował swoją uwagę badacza na teologii i socjologii parafii oraz diecezji, duszpasterstwie rodzin, laikacie jako podmiocie duszpasterstwa, polskim kulcie maryjnym i jego przemianach. Prowadzi nadal badania nad szeroko rozumianym stosunkiem Kościoła katolickiego w Polsce wobec różnych problemów społecznych oraz nad przemianami duszpasterstwa w sanktuariach maryjnych Podkarpacia.
Można byłoby jeszcze długo mówić o przestrzeniach badawczych będących przedmiotem zainteresowań Ojca Profesora. W tym kontekście chciałbym podkreślić, że ja sam, jako teolog pastoralista, bardzo dużo skorzystałem w swoim rozwoju intelektualnym, odwołując się do Jego doświadczeń i przemyśleń naukowych odnośnie stosunku teologii praktycznej i socjologii. Nie sposób w tym krakowskim seminarium nie przywołać św. papieża Jana Pawła II, który definiował w 57. punkcie Pastores dabo vobis istotę teologii pastoralnej jako: „naukową refleksję o codziennym wzrastaniu Kościoła w mocy Ducha Świętego w kontekście historii i podkreślając, że ma ona status pełnoprawnej dyscypliny teologicznej czerpiącej z wiary zasady i kryteria działalności duszpasterskiej”, zwrócił uwagę na konieczność ewangelicznego rozeznanie sytuacji społeczno-kulturalnej i kościelnej, w której prowadzona jest działalność duszpasterska. Ojciec Profesor jako socjolog oraz teolog pastoralista i katechetyk potrafi w kompetentny sposób komplementarnie połączyć refleksję prowadzoną w ramach tych autonomicznych wobec siebie nauk, stosując właściwe metody badawcze. Jakie to jest ważne w sytuacji, gdy niektórzy teolodzy traktują kwestie metodologiczne w sposób pobieżny, nie przywiązując do niej większego znaczenia. A cóż dopiero powiedzieć o tych naszych naukowych współbraciach i współsiostrach, którzy poruszając się na pograniczu nauk teologicznych i pozateologicznych, mieszają porządki metodologiczne, popełniając naukowy grzech ignorancji? Ojciec Potocki, budując wielorakie modele teologiczne duszpasterstw, nauczył wielu polskich teologów pastoralistów właściwego odczytywania znaków czasu i korzystania z badań empirycznych, dzięki czemu proponowane modele nie są oderwane od konkretnej rzeczywistości, uwzględniając zarówno uwarunkowania społeczno-kulturowe, jak też mentalność i sposób myślenia współczesnych Polaków.
Ojcze Profesorze! Jesteś autorem wielu naukowych książek. Jako przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Pastoralistów, w imieniu swoim i innych profesorów, między innymi obecnych wśród nas ks. prof. Bronisława Mierzwińskiego i ks. prof. Jana Wala, pragnę szczególnie podziękować za Twoją ostatnią książkę wydaną przez PWN w 2017 roku O Kościele także socjologicznie. Stała się ona fundamentalną pozycją dla tych wszystkich badaczy, którzy szukają metodologicznego wzorca ukazującego sposobu komplementarnej współpracy teologów i socjologów. Napisałeś we wstępie do swojej książki, że będąc prezentacją wyników twoich wieloletnich badań, jest ona przeznaczona zarówno dla teologów, jak też i socjologów. Nie zapominając o fundamencie teologicznym, próbujesz spojrzeć na Kościół katolicki oczyma socjologa. W mistrzowski sposób budujesz intelektualny most porozumienia między teologami i socjologami. Recenzując wspomnianą książkę, pani prof. dr hab. M. Libiszowska-Żółtkowska napisała, że jesteś „niekwestionowanym autorytetem spajającym środowisko socjologiczne z teologicznym i odwrotnie”. Odwołując się do wstępu z twojej książki, trzeba zauważyć, że teologom pomagasz rozwijać wrażliwość poznawczą na to, co społeczne w Kościele podkreślając, że jest on rzeczywistością bosko-ludzką. Pokazujesz socjologię jako pomocne narzędzie w opisaniu istoty i działalności Kościoła. Apelujesz, aby ani duszpasterze, ani teologowie pastoraliści nie lękali się socjologów i ich badań. Myślę, że po lekturze Twojego dzieła nie będą się lękali! Z kolei socjologom uświadamiasz, że badając Kościół jako organizację bądź instytucję społeczną, nie mogą abstrahować od tzw. ideologii organizacyjnej badanego obiektu. Po trzykroć (!) dziękuję za tę pozycję, która na stałe wchodzi do kanonu lektur teologów, socjologów a także duszpasterzy. Dziękuję nie tylko za dobre ustawienie metodologiczne relacji między teologią a socjologią, poruszane obszary badawcze, ale także za świetny język i styl, przy pomocy którego kontaktujesz się z czytelnikiem. Uważam, że wspomniana pozycja nie tylko powinna trafić do rąk teologów i socjologów, ale również pod parafialne strzechy. Twoja książka dobrze wpisuje się we Franciszkową refleksję zawartą w 133. punkcie Evangelii gaudium, mówiącą o tym, że cała teologia, nie tylko teologia pastoralna, nabiera szczególnego znaczenia w dialogu z innymi naukami. Dobrze realizujesz apel papieża zawarty w tym punkcie adhortacji dotyczący tego, aby teologowie, nie zadawalając się teologią uprawianą przy biurku, mieli na sercu ewangelizacyjny cel Kościoła (EG 133).
Mówiąc o twoich dokonaniach badawczych, trzeba także podkreślić, że jesteś bardzo dobrym dydaktykiem. Twoje wykłady zawsze cieszyły się wielkim zainteresowaniem studentów. Potrafiłeś ich zainteresować wykładaną problematyką, którą zawsze umiejscawiałeś w szerokim kontekście społecznym i kulturowym. Jesteś wykładowcą wymagającym i sprawiedliwym, umiejącym zmotywować studentów do systematycznej pracy. Wypromowałeś doktorów, magistrów i licencjuszy. Napisałeś też szereg recenzji w przewodach o nadanie tytułu naukowego i stopni naukowych.
Śledząc życiorys Ojca Profesora, można postawić pytanie o ośrodki pracy naukowej i dydaktycznej. Chyba trzeba odwrócić to pytanie i zapytać się, gdzie On nie pracował. Miejsca pracy: Instytut Filozofii i Socjologii PAN, Wyższa Szkoła Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie (dziś Akademia Pedagogiki Specjalnej), Podyplomowe Studium Religioznawstwa oraz Instytut Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW, Salezjański Instytut Wychowania Chrześcijańskiego w Warszawie, Instytut Religioznawstwa i Instytut Socjologii UJ, Instytut Socjologii UKSW, Kolegium Filozoficzno-Teologiczne Dominikanów…
Ojciec Potocki jest członkiem 5 towarzystw naukowych: Polskiego Towarzystwa Teologicznego w Krakowie, Polskiego Towarzystwa Mariologicznego, Polskiego Towarzystwa Socjologicznego, Polskiego Stowarzyszenia Pastoralistów, Stowarzyszenia Katechetyków Polskich. Pełni w nich różne funkcje z wyboru.
Powiedziałem na początku mojej laudacji, że życiorys Ojca Profesora jest bogaty i barwny. Niewiele osób wie, że w latach 1969–88 był on statystą w Teatrze Wielkim Opery i Baletu w Warszawie. Wiąże się to z jego zainteresowaniami dotyczącymi tańca, szczególnie jego antropologią. Zajmował się też badaniem organizacji samych instytucji teatralnych (zwłaszcza roli kierowników literackich, scenografów teatralnych, kompozytorów, zasobów kadrowych polskiej sztuki baletowej), widowni teatralnej oraz funkcjonowania placówek teatralnych we własnych środowiskach lokalnych. Jako socjolog był konsultantem w Ministerstwie Kultury i Sztuki. W drugiej połowie lat 70. XX wieku zajmował się publicystyką kulturalną, współpracując z takim czasopismami jak „Teatr”, „Scena”, „Ruch Muzyczny”, „Życie Literackie”, „Kultura”.
To tyle Ojcze Profesorze o Twoim naukowym życiu. Teraz spójrzmy na jego inną kartę.
2D. Ojciec Profesor jako dominikanin
Niespokojny jest Duch Ojca Profesora. Spełniał się naukowo, dydaktycznie, realizował swoje kulturalne i taneczne pasje, działał w wielu gremiach, ale czegoś jeszcze mu brakowało. Kiedy minęło 50 lat jego twórczego życia, odczytał głos powołania kapłańskiego i w 1997 roku wstąpił do zakonu dominikanów. Tam postanowił realizować wezwanie św. Tomasza contemplari et contemplata aliis tradere, wyznaczające dominikanom zadanie głoszenia Prawdy poznanej na drodze kontemplacji. 3 maja 2003 roku, w uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej, przyjął święcenia kapłańskie. Posługiwał jako kapłan, udzielając sakramentów i głosząc słowo Boże, w tym odprawiając msze św. z udziałem dzieci. Związany był z Kolegium Filozoficzno-Teologicznym oo. Dominikanów w Krakowie. Obecnie mieszka w klasztorze w Lublinie.
Realizując swoje kapłańskie powołanie, starał się zawsze słuchać głosu swojego sumienia, konfrontując ideały ewangeliczne z doświadczaną rzeczywistością, głosząc w porę i nie w porę. Kilka razy zabierał głos, odnosząc się do niektórych poglądów głoszonych przez swoich współbraci. Ojcze Profesorze, bardzo osobiście pragnę podziękować za Twoją postawę kapłana dominikanina, który autentycznie zatroskany o dobro Kościoła i pragnący zachować wierność nauce Ewangelii, próbuje być jej wiernym, płacąc za to nieraz dużą cenę.
Teraz czas na kolejny wymiar Twojego życia.
3D. Ojciec Profesor jako człowiek
Na początku mojego wystąpienia powiedziałem, że postaram się spojrzeć na Twoje życie w kluczu swoistego 3D: jako naukowca, dominikanina, człowieka. Pragnę rzec słów kilka o Twoim człowieczeństwie. Znając Ciebie przypuszczam, że nie chciałbyś, abym mówił o tym wymiarze Twojego życia. Uszanuję to, ale nie mógłbym nie powiedzieć, wygłaszając laudację ku Twojej czci, o niektórych aspektach Twojego życia. Bardzo się tutaj pilnuję, aby nie było przesadnego zachwytu i nadmiaru pochlebstw. To, co powiem, nie jest tylko moją subiektywną opinią, ale podziela ją wiele znających Ciebie osób.
Pomimo wielości realizowanych zadań nigdy nie odmawiasz prośbom o spotkanie i wieloraką pomoc: czy to metodologiczną, czy też związaną z ludzkim i kapłańskim towarzyszeniem drugiemu człowiekowi. Robisz dobry użytek ze swoich wielorakich darów, których tak wiele otrzymałeś od Stwórcy. Cechuję Cię wysoki stopień inteligencji oraz swoistego poczucia humoru. Jesteś osobą wierną słowu i konsekwentną. Nie zakładasz masek, udając kogoś, kim nie jesteś. Jesteś po prostu sobą, co przejawia się nieraz w… Widzę, Ojcze Profesorze, że na mnie spoglądasz i dajesz znak, że może już wystarczy o tym trzecim D. Niech tak będzie…
Optimi Auditores,
Jest rzeczą trudną mówić o bogactwie życia naszego dzisiejszego laureata. Próbowałem na nie spojrzeć w optyce swoistego 3D: naukowca, dominikanina, człowieka. Ojcze Profesorze, bądź dalej dla tych, których spotkasz na swojej życiowej drodze, autorytetem. Naukowcom, a szczególnie teologom, pokazuj, jak miłując Kościół, trzeba kompetentnie uprawiać naukę, wchodząc na coraz nowe obszary badawcze i nie lękając się interdyscyplinarnego spotkania. Osobom realizującym swoje życiowe powołanie na drodze kapłańskiej i zakonnej wskazuj dalej na konieczność wierności zasadom ewangelicznym i walki o wartości, których nie może zastąpić tak zwana polityczna poprawność. Wszystkich nas ucz tego, jak w świecie, w którym często brakuje wyrazistości oraz jednoznaczności i który odznacza się bylejakością, trzeba się z godnością i miłością poruszać. Bądź zawsze autorytetem i punktem odniesienia. Ucz nas posługi myślenia.
Podsumowując swoją laudacje, pragnę zwrócić uwagę na to, że Ojcu Profesorowi udało się zrealizować założony na długie lata życiowy projekt, aby co 10 lat – na zaakcentowanie okrągłych urodzin – publikować książkę z innej problematyki. I tak było:
1987 (na 40-lecie) – książka o Bieszczadach
1997 (na 50-lecie) – książka o ludzkiej płciowości
2007 (na 60-lecie) – książka o wychowaniu religijnym
2017 (na 70-lecie) – książka o Kościele
2027 (na 80-lecie) książka o…
Co będzie dalej?
Ojcze Profesorze! Życzę ludzkiej życzliwości i wdzięczności, a Matka Boża, którą tak umiłowałeś, niech wyprasza Tobie zdrowie i inne potrzebne łaski. Ad multos annos!
Ks. dr hab. Tomasz Wielebski, prof. UKSW